Robot kompan z UWM. Technologia dla poprawy jakości życia

Robot kompan z UWM. Technologia dla poprawy jakości życia

Jak nie bać się robotyzacji i wykorzystać technologię do poprawy jakości życia? O jakich szansach i zagrożeniach trzeba rozmawiać? W dniach 8-9 kwietnia odbyła się Międzynarodowa Konferencja Naukowa „Jakość życia w dobie sztucznej inteligencji”. Jej organizatorem był Uniwersytet Warmińsko-Mazurski.

Konferencja była podsumowaniem projektu: „Nawigacja robota kompana jako narzędzie poprawy jakości życia osób z ograniczoną sprawnością ruchową”. Gościli na niej przedstawiciele różnych ośrodków naukowych z kraju i z zagranicy. Uczestnicy konferencji podkreślali, że prezentowane rozwiązania technologiczne są odpowiedzią na potrzeby zmieniającego się świata i starzejącego się społeczeństwa.

– Czujemy się dumni, że możemy realizować projekt tak ważny z punktu widzenia społecznego. Jest to bardzo istotne dla dorobku badawczego  – zastosowanie sztucznej inteligencji w wydaniu psa robota, który ma być partnerem i towarzyszem osób z ograniczoną sprawnością. Mocno eksploatowane przez zespół badawczy z Wydziału Nauk Ekonomicznych są aspekty polityki społecznej – mówi dr hab. Mariola Grzybowska-Brzezińska, prof. UWM i dziekan Wydziału Nauk Ekonomicznych. – Zadajemy sobie pytanie, w jakiej perspektywie czasowej będziemy mogli korzystać z takich zasobów cyfryzacji. Kolejne pytania ekonomiczne i społeczne – ile to będzie kosztowało? Kiedy taki robot będzie dostępny i jaka jest możliwość wykorzystania w perspektywie masowej, także przez osoby z ograniczoną sprawnością ruchową? To są trudne pytania, bo dzisiaj jest to urządzenie bardzo drogie. Myślimy o tym, że za 20, 30 lat te urządzenia będą powszechne. Użyteczność to dostępność, a dostępność to niższa cena.

Nad nawigacją robota kompana pracują specjaliści z UWM

– Taki projekt cieszy nas z punktu widzenia umiędzynarodowienia, bo dzięki niemu mamy współpracę z Politechniką w Bari i Politechniką w Barcelonie, która jest czołówce uczelni na świecie. Zespół, którym kieruję, uczestniczył w wizycie naukowej i w stażu właśnie w Barcelonie, gdzie dyskutowane były różnie rozwiązania dotyczące nawigacji robota kompana. Efektem jest publikacja oraz w przyszłości staż doktorantki w tej jednostce – mówi prof. dr hab. inż. Paweł Wielgosz, prorektor UWM ds. umiędzynarodowienia uczelni. – Współpraca z naukowcami z zagranicy buduje rozpoznawalność naszego Uniwersytetu na arenie międzynarodowej.

Roboty to pomoc, a nie zastępstwo

– Jesteśmy w okresie dość dużej zmiany technologicznej, która została przyspieszona częściowo przez pandemię COVID. W codziennym życiu ocieramy się o technologie, wykorzystujemy je w pracy, w nauczaniu. Ta zmiana będzie postępowała i wpływała na nasze życie – nie ma wątpliwości dr hab. Łukasz Arendt, prof. UŁ z Katedry Polityki Ekonomicznej Uniwersytetu Łódzkiego oraz członek Komitetu Nauk o Pracy i Polityce Społecznej PAN. – Powinniśmy podejmować tę problematykę, żeby nie dać się „uwieść” samej technologii i uzależnić od niej, tylko żeby zastanowić się, w jaki sposób technologia może faktycznie pomóc nam poprawić jakość życia w różnych wymiarach. Na szczęście zaczęliśmy iść w kierunku współpracy ludzi z robotami. Już nie mówimy o tym, że roboty będą zabierać nam pracę czy zastępować nas w różnych aktywnościach. Patrzymy na to przez pryzmat robotów, które pomagają nam robić coś szybciej, lepiej albo wykonują za nas ciężkie prace fizyczne.

Zdaniem dr. hab. Sławomira Kalinowskiego, prof. PAN z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN, rozwój robotyki ma istotny wpływ na jakość życia na wsi.

– Robotyka jest wyzwaniem dla ludności, ale jednocześnie jest szansą na poprawę sytuacji społeczno-gospodarczej, zwłaszcza wyludniających się terenów wiejskich, z których wyjeżdżają młodzi. Pozostające tam samotne, starsze osoby nie zawsze potrafią samodzielnie dotrzeć do miasta. Wielu z nich nie obsługuje sprzętów typu komputer czy ipad. Ich dzieci często są daleko. Robotyka może poprawić jakość życia tych osób i pomóc im funkcjonować na co dzień – mówi dr hab. Sławomir Kalinowski, kierownik Zakładu Ekonomii Wsi PAN.

Zdaniem prof. dr. hab. Mirosława Grewińskiego, rektora Uczelni Korczaka i prezesa Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Polityki Społecznej proces robotyzacji i automatyzacji jest nieodwracalny.

, Jeśli chodzi o sferę społeczną, w przyszłości, ze względu na starzejące się społeczeństwo, będzie nam brakowało opiekunów i asystentów. Sytuacja będzie wymuszała proces włączania technologii do pomocy osobom niesamodzielnym, niepełnosprawnym czy starszym, Ale patrzymy nie tylko z perspektywy afirmacji tych procesów, ale też krytycznie, bo jest ryzyko dehumanizacji relacji i depersonalizacji. Ważne są więzi międzyludzkie i wsparcie człowieka dla człowieka, a nie tylko opaski i sensory – zaznacza prof. Grewiński. – Bardzo się cieszę, że UWM organizuje taką konferencję i uważam, że jest bardzo potrzebna, Mam nadzieję, że jakieś rekomendacje i konkluzje będą wdrażane na szczeblu regionalnym. Zarówno w sferze edukacji, jak i w sferze usług społecznych widzimy potrzebę mądrego i odpowiedzialnego wdrażania technologii.

– Osoby starsze coraz rzadziej żyją w wielopokoleniowych rodzinach, w których mogły liczyć na wsparcie. Doświadczają samotności. Dlatego ważne jest wspieranie ich między innymi osiągnięciami współczesnej techniki. Jak pokazały badania, nie jest im obca technologia. Należy tylko spodziewać się, że będzie to ulegało intensyfikacji i większemu zainteresowaniu. Z czasem nowa technologia nie będzie odbierana w kategoriach science fiction i zagrożenia, a stanie się czymś standardowym – mówi dr hab. Wiesława Lizińska, prof. UWM i dyrektor Instytutu Ekonomii i Finansów Wydziału Nauk Ekonomicznych.

Robot kompan, czyli pomocnik przyszłości

Szczególnym rodzajem robota jest robot kompan, który był jednym z najważniejszych „bohaterów” olsztyńskiej konferencji. O tym, w jaki sposób naukowcy pracują nad tym, żeby był on realnym wsparciem dla społeczeństwa, wie doskonale dr Marek Piotrowski z WNE, kierownik projektu i organizator konferencji.

–  Prowadząc projekt, zajmowaliśmy się badaniami o charakterze społeczno-ekonomicznym, ale też stricte technicznymi, związanymi z nawigacją satelitarną dedykowaną robotowi kompanowi. Ten temat jest niewątpliwie kluczowy z wielu różnych perspektyw. Przyszłość związana jest z automatyzacją i robotyzacją różnego rodzaju procesów oraz rozwojem sztucznej inteligencji. To wymusza wręcz konieczność zainteresowania tego typu rozwiązaniami technologicznymi z perspektywy różnych grup społecznych – zaznacza dr Piotrowski. Zespół, któremu przewodził, był międzynarodowy. – Członkami naszego zespołu projektowego są między innymi: prof. Alfredo Grieco z Politechniki w Bari we Włoszech, prof. Alison Pearce i prof. Rose Quan z Northumbria University, którzy uczestniczyli w naszej konferencji zdalnie. Gościliśmy też pana prof. Ivano Dileo z Parthenope University w Neapolu. Jeżeli chodzi o polskie ośrodki, to mieliśmy reprezentacje m.in. z Uniwersytetu Warszawskiego, Wrocławskiego, Opolskiego, Szczecińskiego, uczelni technicznych, m.in. Politechniki Warszawskiej, dużą reprezentację naszego UWM oraz reprezentantów innych jednostek – zaznacza dr Piotrowski.

Jak podkreśla badacz z UWM, dla jego zespołu ważne było spojrzenie interdyscyplinarne.

– Zarówno na nasz projekt, jak i na tę konferencje, patrzyliśmy w sposób interdyscyplinarny, czyli poruszaliśmy wątki techniczne związane z nawigowaniem, poprawą jakości czy redukcją błędów nawigacji satelitarnej, która jest ogromnym wyzwaniem dla nawigowania robotami. Ale też pojawił się cały szereg wątków stricte społecznych, związanych z jakością życia osób z ograniczoną sprawnością ruchową i potencjale wykorzystania rozwiązań robotycznych właśnie do pomocy tym osobom – mówi dr Marek Piotrowski. I dodaje: – Jednym z celów naszego projektu było w pewnym sensie oswajanie społeczeństwa z tymi rozwiązaniami robotycznymi. Odbyliśmy cały szereg różnych spotkań, między innymi w placówkach edukacyjnych, ale też w domach opieki. Przedstawiciele różnych grup wiekowych byli zainteresowani potencjalną współpracą z takim robotem, choć oczywiście pewien dystans pozostaje. Istnieje potrzeba oswajania, edukacji i przyzwyczajenia, że przyszłość to różne formy współpracy człowieka z robotem.

Prezentowany na konferencji robot kompan to jeden z dwóch tego typu urządzeń w Polsce. Od strony technicznej pracowała przy nim dr inż. Karolina Krzykowska-Piotrowska z Wydziału Transportu Politechniki Warszawskiej.

– Robot został sprowadzony z firmy Boston Dynamics już w gotowej wersji, a my staraliśmy się wejść w jego głąb i zobaczyć, jak on jest skonstruowany i jak te elementy konstrukcyjne mogą wpłynąć na jego zachowanie oraz pomóc nam dostosować go do potrzeb osób z ograniczoną sprawnością ruchową – mówi dr inż. Karolina Krzykowska-Piotrowska. – Na początku praca z robotem wydawała się intuicyjna. Mieliśmy wrażenie, jakbyśmy byli w grze komputerowej: dostaliśmy tablet, joysticki. Z czasem okazało się, że wymaga to większej wiedzy na temat tego robota. Pewne parametry ten sprzęt ma wpisane w swoje funkcjonowanie, czyli na przykład zachowanie stosownej odległości od niego jest niezbędne do jego poprawnego działania. Musieliśmy zadbać o aspekty bezpieczeństwa związane z robotem. Praca z taką technologią daje radość i otwiera umysł, bo pokazuje, z czym możemy mieć do czynienia na co dzień już za kilka lat. Myślę, że powinniśmy szerzyć wiedzę, bo ona pomoże oswoić nasze obawy.

/uwm.edu.pl/

Studenci z UWM otrzymali finansowanie z programu „Studenckie koła naukowe tworzą innowacje”

Studenci z UWM otrzymali finansowanie z programu „Studenckie koła naukowe tworzą innowacje”

Studenci z Naukowego Koła Mikrobiologii Żywności „Kocuria” na Wydziale Biologii i Biotechnologii otrzymali ministerialne dofinansowanie na projekt badawczy.

Projekt, który otrzymał dofinansowanie w wysokości 68 tys. złotych nosi tytuł: Postbiotyki – naturalna alternatywa dla zapewnienia bezpieczeństwa mikrobiologicznego serów zagrodowych.

– Wiadomość, o tym, że projekt naszego koła otrzymał finansowanie przyjęliśmy z ogromną radością. Ja nie ukrywam, że satysfakcja z osiągnięć moich podopiecznych jest dużo większa niż z moich własnych. Niesamowicie miło jest obserwować, jak wyrasta grupa ambitnych młodych badaczy, wychodzących z inicjatywą podejmowania nowych wyzwań. Chciałabym zaznaczyć, że nie sugerowałam członkom koła tematyki projektu, to oni sami wyszli z inicjatywą, napisali projekt i przedstawili mi do dyskusji – mówi dr inż. Wioleta Chajecka-Wierzchowska, opiekunka koła „Kocuria”.

Autorami projektu są: mgr inż. Joanna Gajewska oraz mgr inż. Arkadiusz Zakrzewski, a w skład zespołu badawczego wchodzić będą: Zuzanna Byczkowska-RostkowskaAleksandra OworuszkoMateusz Prusak oraz Zuzanna Wasilewska.

– Otrzymanie dofinasowania stanowi dla nas paliwo do dalszego działania i rozwoju. Jest to dla nas wyróżnienie, ale także odpowiedzialność, aby doprowadzić projekt do końca. Wsparcie finansowe otrzymane z ministerstwa jest niesamowicie ważne, biorąc pod uwagę, że nasze badania opierają się na pracy laboratoryjnej, która wiąże się ze sporymi kosztami na zakup materiałów i odczynników. Ponadto uzyskanie grantu ministerialnego podnosi morale zespołu i przeciera ścieżki kolejnym pokoleniom, ponieważ w tegorocznej edycji po raz pierwszy beneficjentem konkursu są koła naukowe z UWM – przyznaje mgr inż. Joanna Gajewska, przewodnicząca koła.  

Postbiotyki, którymi zajmują się młodzi naukowcy to preparaty z nieożywionych mikroorganizmów i/lub ich składników, które przynoszą korzyść zdrowotną gospodarzowi. Istnieje wiele dowodów, że spożycie martwych komórek lub ich składników może znacząco wpłynąć na redukcję mikroorganizmów niekorzystnych dla konsumentów. Co ważne, zastosowanie postbiotyków w produkcji serów zagrodowych nie wpłynie na ich właściwości organoleptyczne i zachowana będzie zasada clean label (czysta etykieta), co nie pozwoli na rozwój mechanizmów oporności na używane środki bakteriobójcze.

Głównym celem projektu jest określenie możliwości zastosowania postbiotyków jako dodatek w produkcji serów zagrodowych. Mając na uwadze poprawę bezpieczeństwa mikrobiologicznego żywności, szczególnie minimalnie przetworzonej, jaką są sery zagrodowe, dodatek postbiotyków może znacząco wpłynąć na poprawę mikrobiologicznego bezpieczeństwa tych produktów.

Naukowe Koło Mikrobiologii Żywności „Kocuria” było także beneficjentem grantu rektora, dzięki któremu realizowano wspólny projekt badawczy z Kołem Technologów Przetwórstwa Surowców Roślinnych na Wydziale Biologii i Biotechnologii. Ponadto członkowie koła wielokrotnie prezentowali wyniki swoich badań na konferencjach i seminariach naukowych, za co niejednokrotnie byli nagradzani. Są też autorami rozdziałów w monografiach, publikacjach popularnonaukowych i naukowych.

Należy również odnotować, że w gronie 174 laureatów konkursu znalazło się jeszcze jedno koło z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego – to Międzywydziałowe Koło Biochemii Medycznej, które ma projekt pt.: Innowacja w nutrigenomice dla pacjentów ortopedycznych. Wysokość dofinansowania to 70 tys. złotych.

źródło: UWM

fot. Naukowe Koło Naukowe Mikrobiologii Żywności „Kocuria” 

Weterynaria UWM awansuje w prestiżowym rankingu GRAS 2022

Weterynaria UWM awansuje w prestiżowym rankingu GRAS 2022

Wydział Medycyny Weterynaryjnej UWM poprawił swoją pozycję w szanghajskim Global Ranking of Academic Subjects 2022 (światowym rankingu dyscyplin akademickich). UWM jest więc w prestiżowej grupie 200 uczelni, które prowadzą najlepsze dyscypliny na świecie.

Olsztyńska weterynaria w szanghajskim rankingu dyscyplin akademickich (GRAS 2022) została sklasyfikowana w przedziale 151-200. Poprawiła w ten sposób pozycję z poprzedniego roku, kiedy to przyznano jej miejsce w przedziale 201-300.

W zestawieniu GRAS 2022 dla dyscypliny weterynaria znalazły się cztery polskie uczelnie. Z tego grona Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie wyprzedza tylko Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego (miejsce w przedziale 101-150). W identycznym przedziale jak UWM pojawia się Uniwersytet Jagielloński. Niżej (201-300) sklasyfikowano z kolei Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu.Jednym z kryteriów branych pod uwagę przy tworzeniu rankingu GRAS jest wskaźnik publikacji w czasopismach naukowych. Pod tym względem UWM wypada najlepiej spośród wszystkich polskich uczelni kształcących w dyscyplinie weterynaria.

W związku z prestiżem, jakim cieszy się ranking GRAS, awans weterynarii to duży powód do dumy dla UWM i kolejny dowód na to, że ostatnie sukcesy Wydziału Medycyny Weterynaryjnej (m.in. akredytacja europejska EAEVE) to wynik wysokiego poziomu badań i jakości kształcenia.

– Nasz Wydział od lat podejmuje wysiłki na rzecz tego, żeby prowadzić badania na jak najwyższym poziomie. Przez pięć lat, do momentu wygaszenia programu, byliśmy członkami Konsorcjum Naukowego „Zdrowe zwierzę – bezpieczna żywność” i posiadaliśmy status Krajowego Naukowego Ośrodka Wiodącego w obszarze nauk weterynaryjnych. Jesteśmy też beneficjentami ministerialnego programu „Regionalna Inicjatywa Doskonałości” (RID) – przypomina prof. dr hab. Bogdan Lewczuk, dziekan Wydziału Medycyny Weterynaryjnej. – Ministerialne wsparcie pozwoliło nam nie tylko korzystać z najnowocześniejszych metod badawczych, ale i publikować wyniki swoich badań w dobrych, prestiżowych czasopismach. Środki z programu RID przeznaczaliśmy także na finansowanie staży pracowników naukowych.

Program badań prowadzonych na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej w ramach projektu RID pozostaje w ścisłym związku z zadaniami współczesnej weterynarii, które koncentrują się wokół dwóch obszarów działań: diagnostyki, leczenia i profilaktyki chorób zwierząt oraz ochrony zdrowia publicznego. Mają one zasadniczy wpływ na bezpieczeństwo żywnościowe oraz jakość zdrowotną i bezpieczeństwo żywności pochodzenia zwierzęcego.

Global Ranking of Academic Subjects 2022 uwzględnia 54 dyscypliny nauki, przyporządkowując je do pięciu dziedzin (nauki przyrodnicze, medyczne, społeczne, nauki o życiu oraz nauki techniczne i inżynierskie).

GRAS ocenia uczelnie za pomocą pięciu wskaźników: 

  • wyników badań (Q1, czyli liczba artykułów naukowych w czasopismach z pierwszego kwartyla),
  • wpływu badań (CNCI, czyli znormalizowanego wpływu cytowania),
  • współpracy międzynarodowej (IC, wyrażona za pomocą liczby publikacji będących jej wynikiem),
  • jakości badań (TOP – liczba artykułów w najlepszych czasopismach w dyscyplinie wskazywanych przez respondentów ankiety rankingowej),
  • liczby międzynarodowych nagród naukowych (AWARD, czyli znaczące nagrody i wyróżnienia).

/uwm.edu.pl/

UWM: Szpital uniwersytecki – skrzydło bardzo nowoczesne

UWM: Szpital uniwersytecki – skrzydło bardzo nowoczesne

Klimatyzacja we wszystkich salach chorych, podwieszane szafki na osprzęt medyczny, most medyczny, sale dydaktyczne na każdym piętrze – takie m.in. rozwiązania znajdują się w nowym skrzydle Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, którego rozbudowa dobiega właśnie końca.

Poprzednia rozbudowa i modernizacja szpitala uniwersyteckiego zakończyła się w grudniu 2013 r. Niby niedawno, ale od tego, co teraz powstaje, dzieli ją cała epoka. Nowe północne skrzydło szpitala ma ok. sześć tys. metrów kwadratowych i liczy pięć kondygnacji, w tym jedną podziemną. Znajdą się w nim oddziały: Kardiologiczny, Rehabilitacyjny, Neurologia i Udarowy, apteka szpitalna oraz część Zakładu Radiologii. Ponadto na każdym piętrze jest sala seminaryjna dla studentów. Ulokowane są w ten sposób, że ruch studencki nie miesza się z ruchem personelu szpitalnego. Można je dzielić na części, czyli prowadzić zajęcia w dwóch grupach na raz.

Nowa część ma dwie klatki schodowe. Jedna z nich – z windami i dźwigiem towarowym – stanie się główną klatką szpitala. Łączy się z resztą budynku. Klatki schodowe zbudowane są z materiałów, które zapewniają ochronę przed ogniem przez godzinę.

Wszystkie sale chorych mają klimatyzację. To novum w szpitalach i wielka wygoda dla chorych. W sali intensywnego nadzoru kardiologicznego powstał most medyczny. To podwieszany panel przebiegający przez całą szerokość sali na wysokości wzroku, wewnątrz którego znajdują się wszystkie instalacje. Pod tym panelem wiszą szafki na osprzęt medyczny, który będzie podłączony do gniazdek w panelu. Wiszące szafki zapewniają lepszy dostęp do pacjentów – wyjaśnił nam Maciej Kamiński, dyrektor szpitala (na zdj. z lewej).

Szpitalne sale są już niemal gotowe, ale jeszcze puste. Trwają właśnie przetargi na wyposażanie nowej części szpitala. Niebawem każdy pacjent naocznie przekona się, jak bardzo nowoczesna stała się ta placówka.

Klimatyzacja we wszystkich salach chorych, podwieszane szafki na osprzęt medyczny, most medyczny, sale dydaktyczne na każdym piętrze – takie m.in. rozwiązania znajdują się w nowym skrzydle Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, którego rozbudowa dobiega właśnie końca.

Fot. UWM.EDU.PL

Poprzednia rozbudowa i modernizacja szpitala uniwersyteckiego zakończyła się w grudniu 2013 r. Niby niedawno, ale od tego, co teraz powstaje, dzieli ją cała epoka. Nowe północne skrzydło szpitala ma ok. sześć tys. metrów kwadratowych i liczy pięć kondygnacji, w tym jedną podziemną. Znajdą się w nim oddziały: Kardiologiczny, Rehabilitacyjny, Neurologia i Udarowy, apteka szpitalna oraz część Zakładu Radiologii. Ponadto na każdym piętrze jest sala seminaryjna dla studentów. Ulokowane są w ten sposób, że ruch studencki nie miesza się z ruchem personelu szpitalnego. Można je dzielić na części, czyli prowadzić zajęcia w dwóch grupach na raz.

Nowa część ma dwie klatki schodowe. Jedna z nich – z windami i dźwigiem towarowym – stanie się główną klatką szpitala. Łączy się z resztą budynku. Klatki schodowe zbudowane są z materiałów, które zapewniają ochronę przed ogniem przez godzinę.

Wszystkie sale chorych mają klimatyzację. To novum w szpitalach i wielka wygoda dla chorych. W sali intensywnego nadzoru kardiologicznego powstał most medyczny. To podwieszany panel przebiegający przez całą szerokość sali na wysokości wzroku, wewnątrz którego znajdują się wszystkie instalacje. Pod tym panelem wiszą szafki na osprzęt medyczny, który będzie podłączony do gniazdek w panelu. Wiszące szafki zapewniają lepszy dostęp do pacjentów – wyjaśnił nam Maciej Kamiński, dyrektor szpitala (na zdj. z lewej).

Szpitalne sale są już niemal gotowe, ale jeszcze puste. Trwają właśnie przetargi na wyposażanie nowej części szpitala. Niebawem każdy pacjent naocznie przekona się, jak bardzo nowoczesna stała się ta placówka.

Niestety, żaden pacjent nie zobaczy zaplecza technicznego szpitala, bez którego nie może on ani chwili funkcjonować. Tu, gdzie teraz stoi nowe skrzydło, stał budynek kotłowni. Firma Adamietz rozebrała jego górę, wzmocniła strop, pogłębiła o 2 m wnętrze i nad tym dobudowała nową część szpitala. W zmodernizowanej kotłowni znalazł się węzeł cieplny zasilający nie tylko szpital, ale wszystkie 22 obiekty na terenie kampusu szpitalnego. Jest tam także hydrofornia ze stacją uzdatniania wody, jest centralna sprężarkownia dostarczająca sprężone powietrze i wytwarzająca próżnię, jest magazyn tlenu i magazyn gazów technicznych. Szpitalna technika jest tak rozbudowana, że pozwala na jego funkcjonowanie nawet wtedy, gdy zostanie on całkowicie pozbawiony dostaw prądu, wody, ciepła i tlenu.

– Te urządzenia były przestawiane z miejsca na miejsce, przełączane, podłączane i ani na chwilę nie zakłóciło to pracy szpitala. Nawet wtedy, gdy koparka jeździła po stropie starej kotłowni i jednocześnie burzyła jej ściany – chwali budowlańców Grzegorz Szczepański – inspektor nadzoru (na zdj. z prawej). Grzegorz Szczepański jest absolwentem budownictwa na UWM (rocznik 2007). Ten sam kierunek kończyła także Marta Gołota – inżynier budowy.

– To sympatyczne zjawisko, że absolwenci naszego Uniwersytetu budują UWM i sprawdzają się na tych budowach, także tak skomplikowanych, jak nasza – podsumowuje dyrektor Kamiński.

Budowa nowego skrzydła zaczęła się w połowie lipca 2020 r. i miała się zakończyć 15 sierpnia br., ale z powodu trudności w dostawie elementów wind z Ukrainy, mrozów oraz drobnych zmian wykraczających poza projekt – nieco się wydłuży. Projektantem skrzydła jest Biuro Projektów Sosak&Sosak z Olsztyna, a wykonawcą firma Adamietz ze Strzelców Opolskich, ta sama, która zbudowała Kortosferę. Nowe skrzydło ma kosztować 40 mln zł netto.

Nowe skrzydło w liczbach

beton 2406,50 m3

stal ok. 244 tony

kable łącznie 113 km

279 pomieszczeń

zwiększenie mocy transformatorów z 2 x 800 kVA na 2 x 1000 kVA

moc UPS-ów: 240 kVA, co umożliwia podtrzymanie pełnej mocy urządzeń szpitalnych od 12 do 60 min.

hydrofornia wydajność – 25 mwody na godz.

132 klimakonwektory o mocy chłodniczej 1 MW

łączna moc agregatów prądotwórczych – 1,1 MW.

zbiornik tlenu medycznego poj. 7000 kg

[uwm.edu.pl]

UWM: Nagroda w konkursie Regionalna Inicjatywa Doskonałości Ministra Edukacji i Nauki za pomysł oczyszczania gleby za pomocą osadów ściekowych

UWM: Nagroda w konkursie Regionalna Inicjatywa Doskonałości Ministra Edukacji i Nauki za pomysł oczyszczania gleby za pomocą osadów ściekowych

Naukowcy z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego dostali niedawno nagrodę w konkursie Regionalna Inicjatywa Doskonałości Ministra Edukacji i Nauki za pomysł oczyszczania gleby za pomocą osadów ściekowych. Taki sposób oczyszczania gleby pozwala z niej usunąć metale ciężkie i metaloidy, które ze względu na swoją trwałość, tendencję do bioakumulacji oraz wysoką toksyczność stanowią ogromny problem środowiskowy. Największe zanieczyszczenia metalami ciężkimi występuje na terenach przemysłowych, pokopalnianych, pokolejowych i powojskowych.

Oczyszczanie gleby z metali ciężkich nazywamy remediacją. Jedną z metod jest płukanie, które polega na rozpuszczaniu metali chemicznymi środkami myjącymi np. roztworami kwasu. Metoda ta ma jednak negatywne skutki w postaci pogorszenia jakości gleby, ze względu na jej zakwaszenie lub wyjałowienie z substancji organicznych i pierwiastków biogennych. Duży potencjał w remediacji gleby wykazuje oczyszczanie jej środkami myjącymi pochodzenia naturalnego, np. ekstrakt z drzewa mydlanego, pochodzącego z Karaibów i Ameryki Środkowej. Niestety dostępność tych środków jest bardzo ograniczona a stosowanie kosztowne. Naukowcy wciąż poszukują tanich i skutecznych środków, które nie tylko trwale usuną metale ciężkie, ale także pozwolą zachować zyżność gleby.

Naukowcy z Katedry Biotechnologii w Ochronie Środowiska na Wydziale Geoinżynierii UWM znaleźli właśnie takie środki. Są łatwodostępne, tanie i mogą być produkowane w nieograniczonych ilościach. Ponadto poprawiają właściwości oczyszczanej gleby. Chodzi o nisko- i wielocząsteczkowe związki organiczne odzyskiwane z osadów ściekowych, które stanowią bogate źródło rozpuszczonej materii organicznej w postaci substancji humusowych. Wykazują one zdolność do wiązania jonu metalu z grupami funkcyjnymi środka myjącego i usuwania ich z gleby. Są również bogate w pierwiastki nawozowe i mogą korzystnie wpływać na poprawę wartości nawozowej oczyszczanej gleby.

Zespół badawczy testował tego typu roztwory myjące do oczyszczania gleby zanieczyszczonej miedzią, ołowiem, cynkiem, kadmem, arsenem oraz mieszaniną miedzi, ołowiu i cynku. Badania wykazały skuteczność porównywalną bądź wyższą w stosunku do preparatów komercyjnych, dla których mogą stanowić doskonałą alternatywę. Ponadto koszt ich uzyskania jest znikomy, gdyż do ekstrakcji używa się głównie wody. Badania wykazały także, że środki myjące pozyskiwane z osadów ściekowych są bogate w składniki odżywcze i mają korzystny wpływ na jakość oczyszczonej gleby, co oznacza, że w procesie płukania wraz z usuwaniem metali następuje proces poprawy jakości gleby.

Osady ściekowe są łatwo dostępnym i tanim źródłem roztworów myjących, bo ich ilość w oczyszczalniach ścieków stale wzrasta. W 2019 r. w oczyszczalniach wytworzono ponad 1 mln ton suchej masy osadów. – Zaproponowana przez nasz zespół metoda płukania gleb za pomocą środków myjących z osadów ściekowych wpisuje się strategię gospodarki cyrkulacyjnej, w której osady ściekowe traktowane są nie jako odpady, lecz zasoby – podsumowują członkowie zespołu.

Rezultatem przeprowadzonych przez zespół badań jest nie tylko nagroda w konkursie Regionalna Inicjatywa Doskonałości MEiN, ale 16 publikacji z listy JCR, 1 rozdział monograficzny oraz 5 doniesień konferencyjnych. Sposób otrzymywania środków myjących z osadów ściekowych oraz ich zastosowanie od 2018 r. chroni patent RP.

[źródło: uwm.edu.pl]